Rozmyślania o ogrodzie
Spacerując po ogrodzie często rozmyślam o nim. Cieszę oko każdą nowo rozkwitniętą rośliną, zachwycam się kolorem i zapachem. Tworzę, wymyślam pomysły na nowe aranżacje rabat, przesadzam, dosadzam i co najważniejsze buszuję po szkółkach ogrodniczych. Jak fajnie jest patrzeć na własne dzieło, okupione ciężka pracą, podrapanymi rękami przez kolczaste róże, zakwasami i bólem pleców. Czasami zastanawiam się czy warto tak się poświęcać? Tak, warto, bo efekty są naprawdę zadawalające. Samo posiadanie ogrodu to już wielkie szczęście, a jeszcze większe jak można w nim samemu wyhodować warzywa czy owoce. Nie ma to, jak ogórki z własnej grządki, czy truskawki i borówki jedzone prosto z krzaka. Chwilo trwaj wiecznie!! Nie ma to, jak widok kąpiących się ptaków w wodzie na deklu beczki, pięknych, kolorowych motyli przysiadających na jeżówkach i własnego psa, który tarza się w trawie i wypija wodę z oczka wodnego. Móc poczuć przyjemny zapach skoszonej trawy unoszący się w powietrzu, niczym perfumy ogrodnika i uśmiechnięte dzieci biegające po nim boso. Możliwość robienia bukietów z własnego ogrodu całkiem za darmo, to wielka zaleta. Czym jest dla mnie ogród? Przede wszystkim krainą wiecznej szczęśliwości. Mimo wielu prac, które wymaga, naprawdę cieszę się z każdej spędzonej w nim chwili.
Lipcowe widoki na ogród
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz