Kolejna odsłona wiosny
Tydzień minął szybko, zwłaszcza weekend. Tak intensywnych trzech dni pracy w ogrodzie dawno nie miałam. Ale po zimie trzeba się trochę rozruszać. Jak na początek wiosny to pogoda jeszcze nas rozpieszcza, słońce mocno świeci, to dobry czas na wstępne prace ogrodowe. Trawnik wygrabiony (z mchu i filcu), rabaty uporządkowane, krzewy przycięte. Jeszcze tylko sypnąć nawozem i będzie koniec. Dawno nie byłam tak zmęczona po takich pracach, które praktycznie mnie wykończyły. Ale warto, bo później efekty naszej pracy są niesamowite, zwłaszcza gdy się wszystko robi samemu. Oczywiście część ozdobna jest praktycznie zrobiona, bo zapomniałam, że mam jeszcze do posadzenia dwa drzewka sczepione ( migdałka, oraz śliwę wiśniową odmiany "Nigra"), dwie angielskie bezimienne róże (białą i czerwoną), zakupione w markecie budowlanym po atrakcyjnej cenie, hortensje ogrodowe i bukietowe i kilka bylin. Ale to jest już bardziej przyjemność.To wszystko jeżeli chodzi o część ozdobną, bo jest jeszcze użytkowa tzw. warzywnik. Jest niewielkich rozmiarów, ale przekopać go muszę. Wysiane zostały już pomidory, pory, selery, papryki, wkrótce wysiane zostaną ogórki do małych pojemniczków. Wszystkie warzywa grzeją się na słonecznym parapecie mieszkania , zostaną jeszcze rozpikowane i kiedy przyjdzie pora przeprowadza się do warzywnika.
A teraz kolejna odsłona wiosennego ogrodu.
magnolia cała w pąkach; jeszcze parę ciepłych dni i wystartuje z kwitnieniem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz