Tulipany, Tulipany, Tulipany
O tej porze roku tulipany zachwycają mnie najbardziej. Cieszą oko swoją niebanalną urodą. Świetnie prezentują się z wschodzącymi bylinami oraz roślinami dwuletnimi, chociażby z niezapominajką. Myślę, że to jest idealny duet. Szkoda, że nie wszystkie zestawienia kolorystyczne tulipanów zakwitły w jednym czasie. Trudno, ale i tak jest co podziwiać. W zeszłym roku na jesień dosadziłam ich trochę. Co roku jakoś mi giną. Niby mam ich sporo, ale jak kwitną, to mi ich trochę brakuje. Czyżby zeżarły je nornice? A może pogoda przystopowała ich rozkwit? Przecież mamy dopiero kwiecień, który plecie i przeplata trochę zimy i trochę lata. Chociaż w tym przypadku to więcej zimy niż lata. Po kliku nockach z przymrozkami tylko niektóre tulipany lekko zwiędły, reszta trzyma się mocno. Po moim ogrodzie przeszła fala mroziku, która zmroziła między innymi moją pięknie kwitnącą magnolię, pąki lekko rozkwitającego rododendrona (na szczęście tylko jednego), zważyła liście moich ukochanych klonów palmowych i host. Serce się kraje na takie widoki, ale nie będę płakać, taka kolej rzeczy, przecież mam tulipany☺
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz