Styczniowy ogród w pełni zimy
Wreszcie spadł długo oczekiwany śnieg. Nie ma go dużo, ale jest. Trzyma się dzięki mrozowi, który wcale nie odpuszcza. Ogród jest całkowicie uśpiony i dobrze, bo przykrywa go kołderka białego puchu. Dla roślin jest to bardzo dobre bo nie zmarzną, tak jak w bezśnieżne zimy. Śnieg delikatnie przykrył świerkowe stożki, kwiatostany rozchodnika i jeżówki dostały niewielkie czapy, a pod kołderką śniegową śpią byliny i rośliny cebulowe. Szkoda, że nie ma widoków jak z rosyjskiej bajki ale i to mnie cieszy, przecież śnieg w ostatnich latach to prawie rzadkość, bynajmniej tu na zachodzie Polski.
Jest i on! :) Lew w wersji zimowej. ;)
OdpowiedzUsuńWitam anonimowy obserwatorze, faktycznie mój "lew" w wersji zimowej bardziej przypomina sarenkę, ale na wiosnę będzie prawdziwym, zarośniętym lwem.
OdpowiedzUsuń