Regeneracja trawnika
Po pięknym, słonecznym i suchym wrześniu trawnik przy żywopłocie wyglądał beznadziejnie, wręcz strasznie. Przyczyniły się do tego dwie rzeczy: pierwsza - to brak lub słabe ciśnienie wody (mój ogródek mieści się na terenie ROD) druga - to mój kundelek spanielek, który biegał wzdłuż żywopłotu obszczekując wszystkich potencjalnych wrogów. Pozbawiony wilgoci i wydeptany szybko wysechł i zrobił się żółty. Trzeba było interweniować. Po przygotowaniu gleby ( wygrabieniu starej uschniętej trawy i dosypaniu nowej ziemi) wysiałam na nowo trawkę. Z podlewaniem nie było łatwo, deszczu nie było w ogóle a konewek z wodą się nanosiłam. Po codziennym podlewaniu konewką (tak przez 2 tygodnie) spadł długo wyczekiwany deszcz. Po intensywnych opadach trawniczek zaczął rosnąć. Piękna soczysta zieleń spowodowała uśmiech na mojej twarzy i smutek u mojego kundelka. Piesek ma kwarantannę (nie zabieram go ze sobą do ogrodu) do czasu aż trawa się dobrze ukorzeni i urośnie - czyli do wiosny. Mam tylko nadzieję, że trawa którą wysiałam i która przeznaczona jest na boiska i intensywne użytkowanie nie zostanie znowu wydeptana przez łapy mojego pupilka.
przed wysianiem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz